Podróżnicze Bajkoczytanie rozpoczęło się – nie mogło być inaczej – od przejazdu pociągiem wokół sceny, po którym jedna z mam przypomniała dobrze wszystkim znaną „Lokomotywę” Tuwima. Następnie kolega Piotrek zabrał nas na przejażdżkę aeroplanem razem z babcią i jej kurką-złotopiórką. Po szczęśliwym lądowaniu ruszyliśmy w dalszą drogę na jednej nodze śladem ślimaka-wędrowniczka, który autostopem, różnymi środkami lokomocji, podróżował do cioci na imieniny. Jednak zamiast przy imieninowym stole zasiedliśmy w fotelach kina czytanego, gdzie czekał na nas sławny globtroter Koziołek Matołek stale szukający drogi do Pacanowa. Po seansie Katarzyna Sas z Pracowni 16 zaprosiła dzieciaki do wspólnego rysowania map przedstawiających drogę do ukrytego skarbu. Oczywiście najlepszy skarb to złoto, a gdzie szukać złota, jak nie na Dzikim Zachodzie. Dlatego na koniec najwytrwalsi bajkosłuchacze mogli przenieść się do krainy Indian i na pamiątkę wykonać indiańską opaskę na głowę zdobioną kolorowymi koralikami i piórkami. A jeśli ktoś w tym czasie wytężył słuch, mógł jeszcze poznać przygody Misia i Tygryska, którzy wędrując ku pachnącej bananami Panamie, odkryli, że Panama może być wszędzie – ale najpiękniejsza jest ta, w której stoi ich domek. Ciekawe, gdzie wylądujemy na listopadowym Bajkoczytaniu?
Foto: Beata Domerecka/MDK