Pierwsze koty za płoty. Dwudziestu kilku młodych i bardzo młodych ludzi rozpoczęło przygodę z żonglerką pod okiem mistrza Piotra Hanusiaka. Na starcie dwie piłeczki i nauka precyzyjnego podrzucania, które jest kluczem do sukcesu. Po godzinie trzy piłeczki i próba wykonania jednego przerzutu tak, żeby nie spadły na podłogę. Na koniec dla najodważniejszych piłeczki na łańcuszkach, czyli wstęp do pokazów z ogniem. Początki zawsze są trudne, piłeczki fruwają, jak chcą, ręce się gubią, ale widać wyraźnie, że przy odrobinie cierpliwości postęp jest możliwy. Przed nami jeszcze dwie tury zajęć.