Uczestnicy Pracowni Turystycznej MDK spotkali się Przełęczy Tąpadła w Masywie Ślęży. Na szczyt wyruszyliśmy jedną z najpopularniejszych tras. Mimo zmiennej, późnojesiennej pogody, na szlaku turystów nie brakowało – stąd do Wrocławia jest tylko 30 km. Urozmaiceniem (zbyt) wygodnej trasy wejściowej były odejścia od szlaku w celu obejrzenia pozostałości dawnych kopalni.
Po wejściu na szczyt Ślęży – 718 m n.p.m. – obejrzeliśmy budynek i maszt Radiowego-Telewizyjnego Centrum Nadawczego i odwiedziliśmy Dom Turysty. Po odpoczynku m.in. w Sali Rycerskiej odwiedziliśmy kultowego niedźwiadka i udaliśmy się do kościoła, aby zwiedzić podziemia i kościelną wieżę.
Z kościoła wzdłuż Zbójnickich Skał udaliśmy się na szczyt Ślęży, która – jak i cały Śląsk – nazwę wzięła od „ślągu”, czyli wilgoci. Stojąca na szczycie wieża widokowa pozwoliła nacieszyć oczy rozległą panoramą Sudetów, od Gór Opawskich i Jesioników po Góry Kaczawskie. Mimo niskiego pułapu chmur udało się dostrzec i Ostrzycę, i Grodziec. Panorama pod wpływem gry światła i cieni zmieniała się z każdą minutą.
Zejście ze Ślęży było wymagające. Niebieskim szlakiem, przez Skalną Perć, ostrożnie stawiając kroki wśród szeleszczących liści, schodziliśmy po kamiennych stopniach w stronę Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego „Skalna”. Po dojściu do Drogi Piotra Włosta zaczął padać deszcz, który „namówił” nas do powrotu na Przełęcz Tąpadła przez Polanę z Dębami, zamiast planowanego przejścia przez Skalne Capki.
W Masyw Ślęży powrócimy wiosną. Więcej zdjęć TUTAJ.
Tekst: Marcin Sarkowicz
Foto: Monika Wylężek, Marcin Sarkowicz